Ewa Gleba

Przyszedł taki czas, gdy postanowiłam odnaleźć drogę ku stawaniu się coraz bardziej sobą. By móc stanąć pewnie na własnych nogach, odkryć i docenić swoje mocne strony, nabrać sił i żyć w zgodzie ze sobą oraz z pożytkiem dla innych. Podjęłam działania związane z przybliżaniem ludziom, a także i sobie samej, idei dobrostanu. W tym celu zaangażowałam się w działania Fundacji na rzecz wspierania integralnego rozwoju człowieka. Moim marzeniem jest, by docierać do tych, którzy zagubili się na swojej drodze życia i pomóc im odnaleźć ją na nowo oraz wesprzeć (w sposób integralny) ich rozwój osobisty.

Spełniona żona i mama trójki dorosłych już dzieci. Niepoprawna optymistka i marzycielka. Gra na fortepianie i śpiewa. Z wykształcenia lingwistka, z serca społecznik z wielkimi pokładami empatii. Wizjonerka dająca impuls do tworzenia ważnych i pięknych dzieł. Paleolit, twórcze matki,  CreActive  i wreszcie program JESTEM oraz inne działania w ramach Fundacji DOBROstan. Ewa – dająca życie…

Dobrostan człowieka od zawsze był ideą wzywającą mnie do działania. W pewnym momencie mojego życia, swą uwagę skierowałam na potrzeby matek wychowujących dzieci i mających w związku z tym wpływ na dobrostan nie tylko swój i swojej rodziny, ale i całego społeczeństwa. Jestem pomysłodawczynią i organizatorką prężnie działających grup wsparcia dla kobiet „Twórcze Filomatki”.

Osobiście przyszło mi mierzyć się z wieloma wyzwaniami (głównie zdrowotnymi), które niesie życie i dopiero stosunkowo niedawno odkryłam swój własny dobrostan. Dla mnie to otaczająca rzeczywistość, o którą sama mogę i powinnam się zatroszczyć, tak by stała się częścią mnie i mojego życia, a nawet moim życiem. Dobrostan to być w drodze i stawać się coraz bardziej sobą, to samoświadomość siebie, zgoda na to jaka jestem i harmonijna równowaga. To prawda o mnie i o tym co jest we mnie. Dobrostan sprawia, że staję się wolna, niezależna od opinii zewnętrznej, a zależna od swoich postanowień i decyzji, które mogą ładować mnie energią lub ją rozpraszać i stawać się siłą niszczycielską. Dobrostan daje mi poczucie ulgi i bezpieczeństwa. Wszystko mi wolno, jednak nie wszystko prowadzi do dobrego stanu. Dobrostan to szeroko otwarte oczy duszy na piękno wewnętrzne i zewnętrzne, to uważność na otaczający mnie świat. Dobrostan jest wymagający i nie zadowala się ochłapem ani resztkami. Nie można go oszukać i nie zna kompromisu, ale jest osiągalny, jeśli moje „ja” się na niego otworzy i usłyszy wołanie duszy i ciała. Dobrostan to plan Boży na moje życie.

Przyszedł taki czas, kiedy poczułam gotowość i ogromne przynaglenie, by zaangażować się w działania Fundacji na rzecz wspierania integralnego rozwoju człowieka. Stałam się członkiem jej Kapituły, a potem wiceprezeską zarządu. Poczułam, że tu mogę realizować i rozwijać mój potencjał. Chciałbym docierać do tych, którzy zagubili się na swojej drodze życia i pomóc im odnaleźć ją na nowo oraz wesprzeć (w sposób integralny) ich rozwój osobisty. Pragnę dla innych i dla siebie pięknego życia w zgodzie ze sobą i z ludźmi, życia radosnego wypełnionego pięknem, muzyką, a nade wszystko dobrocią, łagodnością, wrażliwością i mądrą miłością.