Natalia Chromińska

Odnalezione czy uświadomione na nowo wartości pomogły od nowa poukładać priorytety.
Dały mi na powrót tożsamość, konsekwencję i siłę. Określiły nowy cel mojego życia, a moim działaniom nadały sens
i znaczenie.
Rozstałam się z etatem.
Założyłam fundację DOBROstan, wspierającą integralny rozwój człowieka.
Pragnę, by dzięki jej działaniom człowiek w kryzysie szybciej odnalazł drogę do siebie w całej swojej cudownej złożoności.

Menadżer kultury, coach, chórzystka, lektorka, konferansjerka, ostatnio wsłuchująca się w głos… swojego serca. Przez ponad 20 lat związana z Uniwersytetem im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, bliska współpracowniczka kolejnych rektorów uczelni. Organizatorka wielu wydarzeń społecznych, naukowych i kulturalnych, założycielka i prezes Fundacji DOBROstan. Zafascynowana kulturą żywego słowa oraz działaniami poprawiającymi komfort i jakość życia. Autorka i redaktorka licznych publikacji i artykułów. Żona i mama trójki dorastających dzieci. 

Czy wiesz, jak to jest kompletnie nie mieć sił, by wstać z łóżka? Jak trudno ukrywać przed dziećmi łzy bezsilności, a jak zmuszać się do najdrobniejszego nawet wysiłku i nie móc patrzeć na swoje odbicie w lustrze? Czy wiesz, jak to jest próbować bezskutecznie zagłuszać myśli, które stają się Twoim największym wrogiem?  Zgubić zaufanie do siebie i nie dostrzegać nawet promyka nadziei na lepsze? Ja wiem bardzo dobrze…

Kilka lat temu myślałam, że niczego mi nie brakuje. Dom, mąż i trójka szkolnych dzieci, „ważne” stanowisko na uczelni, mnóstwo dodatkowych inicjatyw podejmowanych dzięki mojej ekspresyjnej naturze… Zdrowa, w pełni sił, płynęłam z prądem rzeki przez 20 lat tam, gdzie niosło mnie życie. Razem ze śmieciami, które zaczęły zbierać się po drodze: zmęczeniem, rutyną, niewspierającymi przekonaniami, trudnymi emocjami, coraz mniejszym poczuciem sensu w pracy, a wreszcie z narastającym wypaleniem zawodowym. I podczas gdy umysł sabotował puchnący z dnia na dzień dyskomfort, mądre ciało dało wyraźny znak. Położyło się zmęczone, z dojmującą depresją i zapaleniem tarczycy. Wraz z ciałem poddała się psychika. O swoje upomniała się zagłuszona i głodna dusza…

Przeszłam poważny życiowy i zdrowotny kryzys. Dziś wiem, że pojawił się po to, by obudzić mnie do życia, pokazać całą prawdę o mnie samej, otworzyć oczy na to, co naprawdę istotne i… obdarować się uważnością. Choroba zawróciła mnie do siebie i była czasem wielu ważnych olśnień. Nadszedł moment, gdy musiałam kompleksowo zadbać o siebie. Szukałam pomocy długo i w wielu miejscach. Na sobie przekonałam się, jak złożoną i rozczłonkowaną przez współczesność istotą jest człowiek i że poszukiwanie harmonii i równowagi powinno dotyczyć integracji wszystkich naszych sfer: fizycznej, umysłowej, duchowej, emocjonalnej, a także społecznej.

Droga do odnalezienia pokoju serca zajęła mi w sumie około trzech niełatwych lat. Odnalezione czy uświadomione wartości pomogły od nowa poukładać priorytety. Dały mi na powrót tożsamość, konsekwencję i siłę, określiły nowy cel życia, a moim działaniom nadały sens i znaczenie. Rozstałam się z etatem. Założyłam fundację DOBROstan, wspierającą integralny rozwój człowieka. Pragnę, by dzięki jej działaniom człowiek w kryzysie szybciej odnalazł drogę do siebie w całej swojej cudownej złożoności. By ją odkrywał, wsłuchując się w swój wewnętrzny głos. By dał sobie uwagę, czas i troskę, zadbał o ciało, o dobre jedzenie, właściwą regenerację i ruch fizyczny, o porządek w myślach, uwalnianie emocji, wreszcie o odbudowanie kontaktu ze swoją duszą.  Wiem, że to możliwe.

Ale dobrostan sam nie przyjdzie. Dobrostan trzeba sobie „wypracować”, wziąć dbałość o siebie w swoje ręce, bo to inwestycja, której nie warto odkładać na potem. Dziś jestem przewodnikiem w odzyskiwaniu wysokiej jakości życia. Skupiam się na drugim Człowieku, dostrzegając i oświetlając pełnię Jego potencjału. Jestem siłą sprawczą Twojej zmiany. Mogę wspierać Cię w drodze do Twojego Dobrostanu. Być może już czas wyruszyć w tę najważniejszą podróż…?